środa, 3 grudnia 2014

Test Golarki Braun WaterFlex

Golarkę Braun WaterFlex testuję w ramach projektu TRND. Dotychczas od ok. dziesięciu lat używałem golarki (także marki Braun, ale mniej zaawansowanej technologicznie od WaterFlex – choć także posiadającej trójfazowy system tnący) i przy moim dość twardym zaroście zawsze musiałem „dogalać się” maszynką manualną w celu uzyskania oczekiwanej idealnie gładkiej skóry, natomiast kilkudniowy zarost musiałem najpierw skracać trymerem, bo bezpośrednie golenie było bolesne – dlatego bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie golarka Braun WaterFlex, bowiem bez problemu radzi sobie nawet z ponad tygodniowym zarostem, a drugą niespodzianką jest dla mnie uzyskanie od razu skóry tak gładkiej, jak po goleniu maszynką manualną (zapewne dzięki folii OptiBlade czy ruchomej głowicy, których nie posiada mój poprzedni model golarki). Na własnej skórze przekonałem się więc, jak przyjemny technologiczny krok postawiła firma Braun tworząc WaterFlex.

Golarka jest wodoodporna i można ją używać nawet pod prysznicem czy z pianką do golenia – dla mnie ta funkcja nie jest niezbędna podczas golenia, ale wodoodporność bardzo przydaje mi się podczas czyszczenia golarki. Przetestowałem jednak funkcję wodoodpornościową i w moim odczuciu kondycja skóry jest taka sama po goleniu „na sucho”, jak i na mokro (z pianką do golenia). Moje testowanie golarki przygotowałem w formie krótkiego filmu, na którym m.in. porównuję efekty golenia Golarką Braun WaterFlex i maszynką manualną, a także porównuję golenie „na sucho” i „na mokro” Golarką Braun – zachęcam do jego obejrzenia.

Technicznych zastrzeżeń do funkcjonowania Golarki nie mam – w 100% spełnia one moje wymagania dotyczące szybkości i dokładności golenia, jak i stylizowania brody czy podcinania wąsów i baczków, a jedyne uwagi związane są wyłącznie z dwoma „dodatkowymi” aspektami, tj. nie ma możliwości korzystania z golarki podczas ładowania jej akumulatora (co częściowo rekompensuje bardzo szybki czas ładowania akumulatora, bowiem ok. 5 minut ładowania wystarcza na dokładne ogolenie się, a ponadto o stanie wyładowywania się akumulatora informuje dwustopniowy wyświetlacz LED), zaś drugi „minus” to brak etui (np. plastikowego) na wyposażeniu zestawu, który dodatkowo chroniłby golarkę chociażby podczas podróży (do zestawu dołączona jest jedynie osłona na elementy tnące golarki).

Moja ocena końcowa: 9,5/10.

Szczerze polecam!

DawidK

wtorek, 2 grudnia 2014

BRAUN FACE 820



W ramach kampanii na trnd.pl miałam możliwość przetestowania Braun Face­­­­­­­ 820 - urządzenia łączącego w sobie funkcję depilacji oraz oczyszczania twarzy. Zestaw ten zawiera końcówkę do depilacji twarzy oraz wymienną delikatną szczoteczkę służącą do codziennego oczyszczania twarzy z makijażu czy zanieczyszczeń.





Funkcja oczyszczania twarzy



Testując tę funkcję połowę twarzy oczyszczałam, przy pomocy Braun Face, natomiast drugą połowę twarzy oczyszczałam w tradycyjny sposób (waciki plus płyn do demakijażu). Skóra na twarzy oczyszczanej Braun Face stała się dużo bardziej gładsza i bardziej promienna niż skóra oczyszczana wyłącznie płynem do demakijażu. Braun Face dokładniej oczyszcza skórę, usuwa zrogowaciały naskórek, a samo oczyszczanie skóry to trwający minutę bardzo przyjemny masaż, kiedy to czuję, że moja skóra ma chwilę dla siebie. Co ważne urządzenie można stosować również pod prysznicem, nie ma obaw, że woda je uszkodzi, czy zakłóci działanie. Po oczyszczaniu twarzy pewnego dnia przyłożyłam 2 waciki, jeden na część twarzy oczyszczoną Braun Face, drugi na część twarzy oczyszczoną tradycyjnie i tutaj na waciku było zdecydowanie więcej zabrudzeń, co potwierdza tylko skuteczność działania Braun Face. Jestem bardzo zadowolona z tej funkcji testowanego urządzenia. Bardzo polubiłam tę minutę przed lustrem, kiedy masuję, a jednocześnie oczyszczam moją twarz pozbywając się zanieczyszczeń, poprawiając wygląd mojej skóry, lubię dotykać mojej skóry, która teraz jest dużo bardziej gładka niż wcześniej. Najpierw zwilżam twarz wodą, nakładam niewielką ilość żelu do mycia, włączam urządzenie i po minucie cieszę się aksamitną skórą. Warto również po tym zabiegu nanieść na skórę krem do twarzy odpowiedni dla naszej cery, to tylko wzmacnia efekt działania szczoteczki oczyszczającej Braun Face. Należy pamiętać o regularnej wymianie końcówek – szczotkę oczyszczającą powinno się wymieniać co 3 miesiące, wiadomo po oczyszczeniu pozostają na niej resztki zanieczyszczeń i regularna wymiana tej końcówki jest ważna ze względów higienicznych, aczkolwiek może być nieco uciążliwa.





Funkcja depilatora do twarzy



Testując tę funkcję ponownie podzieliłam moją twarz na 2 części, jedną wydepilowałam przy użyciu Braun Face 820 (depilowałam głównie brwi), drugą wydepilowałam za pomocą pęsety. Depilacja Braun Face jest nieco bardziej bolesna, ale dokładniejsza. Urządzenie usuwa nawet te najkrótsze włoski, dzięki czemu dłużej można się cieszyć brakiem zbędnego zarostu. Producent podkreśla, że efekt utrzymuje się nawet do 4 tygodni. U mnie po tygodniu wyraźnie widać różnicę, skóra wydepilowana Braun Face nadal jest gładka, a ta depilowana pęsetą powoli pokrywa się włoskami. Sam czas depilacji krótszy jest w przypadku użycia Braun Face. Urządzenie trzeba w miejscach trudno dostępnych, (czyli np. jeśli chcemy dokładnie nakreślić kształt brwi), wesprzeć pęsetą. Proces depilacji Braun Face wymaga skupienia, bo urządzenie jest bardzo szybkie w usuwaniu zbędnych włosków na twarzy.




Krótkie podsumowanie Braun Face


Ogólnie jestem bardzo zadowolona z Braun Face 820, nie chodzę do kosmetyczki, a teraz przy użyciu tego urządzenia mogę codziennie dbać o piękny, promienny i gładki wygląd mojej skóry. Nie muszę już w każdą podróż zabierać pęsety, bo efekt depilacji utrzymuje się dłużej.  Na dodatek urządzenie mogę spokojnie uruchamiać w wannie czy pod prysznicem. Połączenie funkcji oczyszczania twarzy i depilacji twarzy to bardzo dobry pomysł i co najważniejsze, urządzenie jest niewielkich rozmiarów i ma bardzo fajny, opływowy, kobiecy kształt.

Zalety:
  • Szybko widoczne efekty, już po tygodniu używania moja skóra była gładsza i w lepszej kondycji
  • Duża dokładność oczyszczania twarzy z zanieczyszczeń
  • Bardzo kobiecy kształt, bardzo poręczny, lekkość i niewielkie rozmiary
  • Długo utrzymujący się efekt depilacji twarzy
  • Dokładne usuwanie nawet najkrótszych włosków
  • Możliwość stosowania urządzenia w wannie lub pod prysznicem
  • Połączenie funkcji depilacji twarzy i oczyszczania twarzy w jednym niewielkim urządzeniu
Wady:
  • Urządzenie działa na baterie, nigdy nie wiadomo kiedy bateria się wyczerpie
  • Konieczność wymiany baterii
  • Depilacja niektórych części twarzy jest dosyć bolesna
  • Konieczność wymiany szczoteczki do oczyszczania twarzy co około 3 m-ce

Ocena:
·         5/5

wtorek, 4 listopada 2014

Blogosfera z Canpol babies

Na portalu  Canpol babies pojawił się niedawno nowy projekt dla wszystkich mam, które poza opieką nad dziećmi są aktywnymi blogerkami. Każda z mam może zgłosić swój udział do przetestowania produktów, które ułatwiają życie niejednej mamie. Ja już kilka razy miałam możliwość testowania produktów firmy Canpol babies (testowałam m.in.matę edukacyjną, ręcznik kąpielowy, grzechotki, produkty okołoporodowe) i jestem bardzo zadowolona z tej współpracy , dlatego zachęcam każdą mamę do przyłączenia się do programu.

Szczegółowe zasady programu można poznać tutaj: Zasady blogosfery Canpol babies

piątek, 31 października 2014

Rodzinne zupy WINIARY



W ramach kampanii na rekomenduj.to zostałam Ambasadorką marki WINIARY. Wraz z paczką Ambasadorki otrzymałam najnowsze Rodzinne zupy WINIARY, na jesień jak znalazł. Paczka zawierała 5 wariantów tych zup: żurek, barszcz biały, krupnik, grochówkę i kartoflankę. 


 Nie ukrywam, że ta kampania bardzo mnie ucieszyła, nie zawsze mam czas na długie gotowanie zupy, a Rodzinne zupy WINIARY to pomysł na pyszną, rozgrzewającą zupę, którą gotuje się bardzo szybko i prosto, a do tego smacznie. Oczywiście już następnego dnia po otrzymaniu paczki na naszym stole zagościła pierwsza zupa – padło na żurek. Do jej przygotowania wystarczyły 2 ziemniaki, marchewka, odrobina kiełbasy śląskiej i cebuli (do wersji podstawowej kiełbasy i cebuli nie trzeba dodawać). 



Zupa przypadła do gustu wszystkim domownikom, była przepyszna, niczym domowa, rozgrzewająca i sycąca. Moim zdaniem jest to najsmaczniejsza z wszystkich testowanych zup. Wysoko oceniam również kartoflankę.



Barszcz biały jest również bardzo smaczny.

 

Na 4 miejscu grochówka.



 Najmniej smakował nam krupnik. 




Zupy te na dłużej zostaną z nami, bowiem są bardzo ciekawym pomysłem na pyszne zupy dla całej rodziny, za każdym razem możemy skombinować własną niepowtarzalną zupę dodając różne dodatki np. kiełbasę, jakieś warzywa, zależy na co mamy ochotę. Warto zwrócić uwagę na skład testowanych zup, w składzie tym znajdziemy sporo suszonych warzyw, przykładowo w kartoflance stanowią one niemalże 44% składu, w krupniku 16%! Dodatkowo są to zupy bez dodatku konserwantów, glutaminianu sodu czy barwników. Myślę, że warto je wypróbować i zaserwować na rodzinny obiad.

Jeżeli ktoś chciałby zapoznać się z różnymi przepisami na te zupy, warto zapoznać się ze stroną producenta:

 

Krótkie podsumowanie Rodzinnych zup Winiary

Zalety:
  • Przepyszne zupy, które gotuje się szybko i prosto
  • Duża porcja wystarczająca na obiad dla całej rodziny
  • Bardzo pożywne, sycące zupy
  • Nie potrzeba wielu dodatków (wystarczą ziemniaki, marchewka)
  • Można komponować własne modyfikacje smakowe tych zup
  • Bez konserwantów, barwników, glutaminianu sodu
  • Dużo suszonych warzyw w składzie
Wady:
  • Na ugotowanie trzeba poświęcić ok. 30 minut, trzeba pokroić ziemniaki, marchew, w odpowiednim czasie dodać zupę do garnka, nie są to tzw. błyskawiczne zupy

Ocena:
·         4/5

sobota, 13 września 2014

Dumel – Bright Starts – Jeździk/Pchacz Lew 3 w 1



Dzięki uprzejmości firmy Dumel  - mieliśmy okazję przetestować Jeździk/pchacz Lew marki Bight Starts - marki stworzonej z myślą o najmłodszych dzieciach. Jako, że mamy doświadczenia z pchaczem/chodzikiem innej marki z ciekawością przystąpiliśmy do testów.

Zabawka, którą otrzymaliśmy jest przeznaczona dla dzieci od 6 do 36 miesięcy i może pełnić funkcję jeździka, funkcję pchacza, a także funkcję grającej zabawki z piłeczkami dla najmłodszych jej użytkowników. Zabawka od razu zyskała uznanie w oczach mych szkrabów.

W testach udział wziął 22 miesięczny synek oraz 10 miesięczna córeczka, która już od 3 tygodni samodzielnie chodzi. Każdy z nich znalazł coś dla siebie, ale o tym za chwilę.



Funkcja grającej zabawki z piłeczkami


Nasi mali testerzy z zaciekawieniem bawią się piłeczkami, wkładają je do paszczy lwa, by je następnie wyciągnąć spod tajemniczej klapki. Po włożeniu piłeczki lew wygrywa radosne melodie, a kulki wokół jego grzywy kręcą się wokoło i migają światełkami, mamy więc tutaj coś co dzieci lubią najbardziej – dźwięki, światełka i kolorowe piłeczki, każde dziecko się tym zainteresuje, żadne nie przejdzie obojętnie. Tą funkcją tej zabawki w równym stopniu interesuje się zarówno mój synek, jak i córka, a w paszczy lwa lądują nie tylko piłeczki. Ile jest radości jak po podniesieniu klapki wysypują się kolorowe piłki, można je pozbierać i ponownie wrzucić do zabawki. Ta funkcjonalność stworzona jest już nawet dla najmłodszych dzieci, tutaj nie trzeba chodzić, wystarczy siedzieć przed lwem i obserwować co się wydarzy, a kolorowe piłeczki mogą posłużyć np. do nauki kolorów. Tę funkcjonalność oceniam bardzo wysoko -  moje dzieci chętnie i często bawiły się piłeczkami.






Funkcja pchacza


Tę funkcjonalność wykorzystuje przede wszystkim moja córka, która od 3 tygodni samodzielnie chodzi. Z tego co zaobserwowałam pchacz dodał jej odwagi do chodzenia, dzięki niemu nauczyła się szybko przemieszczać z miejsca na miejsce, nabrała większej pewności siebie. Trudno ją było zatrzymać. Pcha się tą zabawkę z lekkością, kółka łatwo jeżdżą. Uchwyt do trzymania umiejscowiony jest na odpowiedniej wysokości. Dobrze, jak w domu są długie pomieszczenia, u nas dobrze się sprawdza na korytarzu. W przypadku synka nie ma to już znaczenia, dobrze sobie radzi z pokonywaniem domowych przeszkód, zawracaniem zabawki, skręcaniem itp., w przypadku małych uczących się chodzić dzieci długie pomieszczenia są na wagę złota. Podczas pchania, piłeczki wokół głowy lwa się kręcą, a światełka migają, co jest na pewno jakimś urozmaiceniem dla dziecka. Szkoda, że od strony pchającego dziecka nie ma jakiś elementów dodatkowych, które mogłyby je zaciekawić, np. jakiś przycisków.


Funkcja jeździka


Z tej funkcji moja córka praktycznie nie korzystała, 10 m-cy to za mało, by samodzielnie się odpychać i jeździć, aczkolwiek córeczka często podchodzi do jeździka, siada na nim i czeka aż ją ktoś będzie pchał, bardzo to lubi. Dodatkowo kilka razy widziałam jak już próbowała się odpychać sama, więc jeszcze troszkę i ona również będzie jeździła.
Z kolei 22-miesięczny syn na jeździku przemieszczał się bardzo sprawnie i szybko. Ta funkcjonalność nie wymaga od dziecka dużego wysiłku, wystarczy, że się lekko odepchnie nogami i jedzie. Podobnie jak już wcześniej pisałam szkoda, że na tyle głowy lwa nie umieszczono jakiś dodatkowych atrakcji dla malucha, wówczas na pewno spędzałby więcej czasu jeżdżąc.Na pewno jeździk zapewnia dziecku dużą frajdę i daje wiele radości.


 

Mój synek znalazł sobie jeszcze dodatkową funkcjonalność zabawki – traktował ją jako tunel dla samochodów J.

Ogólnie zabawka jest bardzo ciekawa, jej wiele funkcji sprawia, że dziecko może się nią bawić nawet 3 lata, jako mama kupując zabawki staram się właśnie takie zabawki wybierać. Wolę jak moje dziecko ma kilka porządnych zabawek niż kilkadziesiąt drobnych, które szybko trafiają w kąt. Kreatywny rodzic na pewno wykorzysta tę zabawkę do różnych zabaw. U nas posłużyła już jako tunel dla samochodów,  jako wyścigówka, a także jako magiczna skrytka na różne przedmioty, synek wyjmował je z lwa i nazywał.


Krótkie podsumowanie jeździła/pchacza Lwa Bright Starts


Zalety:
  • Praktyczna konstrukcja zabawki i jej wielofunkcyjność sprawia, że posłuży dziecku bardzo długo, od zabawy z piłeczkami, poprzez naukę chodzenia, aż po płynną jazdę na jeździku
  • Nie jest zbyt duża gabarytowo, zmieści się w małych mieszkaniach
  • Wyłączane dźwięki (zaleta dla rodziców)
  • Regulowana głośność dźwięków (zaleta dla rodziców)
  • Przyciąga wzrok dziecka – kolorowa, radosna
  • Uniwersalne kolory i kształty, nadaje się więc zarówno dla chłopca, jak i dla dziewczynki
  • Łatwość zamiany z pchacza w jeździk i odwrotnie
  • Piłki są stosunkowo duże – nie ma ryzyka połknięcia przez dziecko
  • Do lwa można wrzucać nie tylko piłki, co urozmaica zabawę
  • Koła lekko jeżdżą
  • Zachęca dzieci do aktywności ruchowej
  • Siedzisko jest dość nisko, jest więc już łatwo osiągalne nawet dla rocznego dziecka
  • Zabawka wygrywa melodie i świeci
Wady:
  • Brak wygodnego uchwytu dla dziecka do trzymania, uszy lwa powinny być nieco większe i z otworem
  • Piłki mogą się łatwo zgubić (wiadomo jak to z piłeczkami bywa)
  • Piłki, które wkłada się do lwa mogłyby występować w większej liczbie barw, mogły by wtedy posłużyć do nauki kolorów
  • Brak jakiś przycisków od strony tyłu głowy lwa, którymi dziecko mogłoby się bawić jeżdżąc na jeździku lub pchając pchacz
  • Melodie mogłyby być wzbogacone wesołymi piosenkami
  • Głośny odgłos kręcących się kółek niekiedy zagłusza wygrywane melodie

Czego mi brakuje do zabawki idealnej?
  •  Skrętnych kół
  •  Uchwytu dla rodzica, tak by dziecko można było pchać lub ciągnąć wówczas, gdy jest jeszcze za małe do samodzielnego odpychania się na jeździku, ale już potrafi stabilnie siedzieć na nim

Ocena:
·         4/5