środa, 1 lipca 2015

Zabawki edukacyjne

Mam wrażenie, że już od najmłodszych lat jesteśmy uczestnikami wyścigu szczurów, niemalże każdą zabawkę producenci starają się opisywać jako edukacyjną i z zapałem wymieniają funkcje tej zabawki- uczy liczyć (najlepiej po polsku i po angielsku), uczy kolorów, kształtów itd... młodzi rodzice dla swych dzieci zrobią wszystko, więc kupują im te zabawki, bo chcą by ich dziecko było "geniuszem" i umiało więcej niż inne dzieci i wcześniej niż inne dzieci, by potem w towarzystwie się chwalić-moje dziecko już liczy do 10... itp. Wydaje mi się, że w tym wszystkim zapomnieliśmy o najważniejszym, że dziecko w pierwszych latach życia powinno nauczyć się funkcjonowania w społeczności, powinno uczyć się szacunku do innych, powinno uczyć się zwrotów grzecznościowych. Czy spotkaliście się z zabawką, która nauczy dziecko w odpowiednich sytuacjach używać słów: proszę, dziękuję, przepraszam?  Mam dwójkę dzieci, ale szczerze mówiąc moje dzieci takiej zabawki nie mają, za to mają mnóstwo zabawek, które bez przerwy nucą: ABCD... Uważam, że jak przyjdzie pora dziecko bez problemu nauczy się liczyć, czytać, recytować, ale wtedy może być już za późno na naukę używania słów proszę, przepraszam, dziękuję. Moim zdaniem żadna zabawka nie nauczy dziecka tyle, co czas spędzony z rodzicami, na zwykłym spacerze możemy dziecku opowiadać o otaczającym świecie, a naszym zachowaniem możemy pokazać dziecku, że słowa proszę, dziękuję, przepraszam i są w życiu najważniejsze. Nie zapominajmy o tym w tym całym szale zabawek edukacyjnych. Zupełnie inaczej zachowuje się dziecko, któremu rodzice poświęcają dużo czasu, a inaczej dzieci, które żyją otoczone światem zabawek, bajek, ale są w tym świecie pozostawione same sobie, a rodzice są gdzieś z boku...