Mój mały świat testów: Krem pod oczy GlySkinCare- Hydrating Eye Cream

Tuż przed świętami otrzymałam do testowania Krem pod oczy GlySkinCare - Hydrating Eye Cream, nie ukrywam, że krem został postawiony przed ogromną próbą, jako że jestem mamą dwuipółmiesięcznego szkraba, to nie pamiętam kiedy ostatnio przespałam całą noc, odbija się to niestety negatywnie na wyglądzie mych oczu-cienie pod oczami to norma, dlatego otrzymanie kremu bardzo mnie ucieszyło. Postanowiłam wypróbować działanie kremu regularnie stosując go rano i wieczorem. Po 3 tygodniach stosowania kremu mogę śmiało powiedzieć, że efekty są zadowalające, owszem cienie pod oczami zostały, ale uległy znacznej redukcji, oczy nie wyglądają już na tak bardzo zmęczone. Nie oczekiwałam cudu, bo wiem, że w mojej sytuacji to raczej niemożliwe, oczekiwałam redukcji cieni i odmłodzenia wyglądu okolic oczu i ten cel został osiągnięty. Konsystencja kremu sprawia, że jego stosowanie jest bardzo łatwe, krem szybko się wchłania, jest bezzapachowy, a to według mnie duży plus, nie gryzie się z nutą zapachową, którą lubię. Tubka jest bardzo podręczna i zmieści się nawet w najmniejszej damskiej torebce. Dodatkowo jest bardzo wydajny i jedno opakowanie posłuży na pewno na długo.
Śmiało mogę polecić ten produkt wszystkim, których zmorą są cienie pod oczami. Po regularnym stosowaniu kremu pod oczy GlySkinCare - Hydrating Eye Cream aż chce się patrzeć w lustro :), a ja czuję się młodziej i bardziej atrakcyjnie. Do tej pory nie byłam przekonana co do stosowania kremu pod oczy, ale ten produkt zmienił diametralnie moje myślenie i jestem pewna, że Hydrating Eye Cream zostanie moim przyjacielem na długie lata, bo któż nie chciałby być sexi mamą.

Krótkie podsumowanie kremu pod oczy GlySkinCare - Hydrating Eye Cream:

Zalety: